czwartek, 3 sierpnia 2023

#dobrewybory w hufcach

Jakie nadzieje a jakie obawy ma kandydat na komendanta hufca?

 

Czy warto spróbować zarządzać hufcem?

Co zrobić, by zjazd hufca coś zmieniał?

Jak skutecznie stawiać i załatwiać ważne sprawy?

O tym w dwóch nowych tekstach dostępnych w "Czuwaju" online od inicjatywy demokratycznej #dobrewybory! 


 

środa, 10 maja 2023

Być drużynowym?

Pewnego wiosennego dnia odebrałem telefon. Dzwonił Chałupa, mój dawny drużynowy, wtedy komendant szczepu.

- Cześć, Kurson! Słuchaj, Teflon nie chce już prowadzić drużyny i nie ma kto zabrać chłopaków na obóz. Może ty chciałbyś przejąć UFO?


Nie zareagowałem na to zbyt entuzjastycznie. Półtora roku wcześniej pokłóciłem się z Teflonem o sposób prowadzenia drużyny i z bólem odszedłem, choć 60 WDH-y “UFO to moja ukochana drużyna. Teraz, na kilka tygodni przed maturą, nie bardzo miałem do tego głowę. No, ale z drugiej strony, nie wyobrażałem sobie, żeby sześćdziesiątka nie pojechała do lasu... Zgodziłem się, by zaraz po egzaminach założyć granatowy sznur. 

 

Miałem sporo wątpliwości. Mimo tego, że przyboczni, których odziedziczyłem - Szach i Stolec – byli z mojego zastępu i świetnie ich znałem, to obawiałem się o to czy będę w stanie zbudować swój autorytet. A wymagania miałem wobec siebie spore: drużynowy miał być mądry, dzielny, silny (w bójkach musiał umieć stawić czoło całej drużynie naraz), decyzyjny... Zastanawiałem się czy podołam, czy nie zawiodę chłopaków. Musiałem jednak spróbować.

Pierwszy obóz nie był łatwy - czasu na przygotowanie było niewiele, czasu na integrację z kadrą też brakowało, albo nie przyłożyłem do tego wystarczającej wagi. W namiocie komendy dość często wybuchały kłótnie: każdy chciał udowodnić innym, że on się najbardziej poświęca, a reszta się obija. W centrum naszej uwagi było przeprowadzenie rzetelnych, merytorycznych i atrakcyjnych zajęć dla harcerzy, ale umykały nam czasem dobra organizacja podobozu, komunikacja między sobą i wystarczający czas na sen.

Wymęczyliśmy się, ale dla całej naszej trójki drużyna była wartością, więc po obozie pogadaliśmy ze sobą, wyciągnęliśmy wnioski i powoli zaczęliśmy się docierać. Pojechałem na kursy, otworzyłem przewodnika, zacząłem uczyć się, jak lepiej prowadzić drużynę i pracować z ludźmi. Drugi obóz był już świetny, najlepszy, jaki w życiu zrobiłem!

Tutaj postawię kropkę, choć drużynę prowadziłem jeszcze dwa lata. Skrócę tę opowieść, by odpowiedzieć na pytanie czy było warto.

 

Zdecydowanie tak! Telefon Chałupy zmienił moje życie. Gdyby nie on, nie zostałbym w ZHP. Nie zostałbym instruktorem. Ominęłyby mnie kursy i rozmowy, które inspirowały mnie do pracy nad sobą - nie tylko w sensie nowej wiedzy i umiejętności, ale też przemyślenia własnych wartości, bycia dojrzalszą osobą.

Wychowaniem zainteresowałem się też zawodowo. Dziś jestem nauczycielem, pracuję w szkole podstawowej i liceum. Prowadzę kółko o klimacie, na którym wykorzystuję wszystkie poznane w harcerstwie patenty, by zachęcać młodych ludzi do zmieniania siebie i świata na lepsze. To jest dla mnie wartość!

Entuzjazm, kontakt z fajnymi ludźmi, zorganizowanie do działania, umiejętności współpracy i doświadczenie, które zdobyłem jako drużynowy i instruktor przydają mi się każdego dnia.

Żeby było jasne – bycie drużynowym to poważna decyzja. Nie można się tej funkcji na pół gwizdka. Odpowiedzialność za zdrowie i życie harcerzy jest realna. Prowadzenie drużyny naprawdę oznacza poświęcanie do kilkudziesięciu harcerzogodzin miesięcznie: oprócz samych zbiórek są przecież spotkania rady szczepu, prace w magazynie, wizyta u pani dyrektor i lokalizacja biwaku. Ale podobnie jest z każdym większym projektem, którego będziemy się w życiu podejmować.

Trzeba też zrobić jak najwięcej, by po paru latach przekazać drużynę wychowanemu następcy: mieć dobry kontakt z kadrą, zachęcać ich do rozwoju i zdobywania stopni, robić wyjazdy rady drużyny i specjalne wieczory na obozie. Dużo tego, ale nie trzeba (i nie powinno się) działać samemu – warto poprosić o pomoc kogoś ze szczepu lub byłych drużynowych!

Jeśli masz ochotę na taką przygodę w swoim życiu, a w dodatku masz czas i możliwości (wsparcie rodziców, warunki materialne) - weź ten sznur! Nawet lata później twoi ludzie będą pamiętali jak zakuli cię w dyby na biwaku i śpiewali do późnej nocy z rycerzami mój ulubiony, na-na-na-naj, kolor zielony!


Podsumowując - przed przejęciem drużyny, odpowiedz sobie szczerze na te pytania:

  • Ile mam na to czasu?
  • Jakie mam umiejętności i wiedzę, a jakich potrzebuję?
  • Czy mam z kim to robić? Na czyją pomoc mogę liczyć?
  • Czy harcerskie wartości to moje wartości?
  • Czy lubię pracować z dziećmi i młodzieżą?
  • Czy naprawdę tego chcę?

PS: Dziękuję Michałowi Matyczowi i Monice Jaworskiej za uwagi, dzięki którym ten tekst stał się lepszy!

niedziela, 18 grudnia 2022

Czas na Harcerską Federację!

Od tygodni zuchy, harcerze i harcerki roznoszą Betlejemskie Światło Pokoju - piękny symbol pokoju na świecie, który choć ma rodowód chrześcijański, to niesie uniwersalne przesłanie porozumienia ponad podziałami.

To pokazuje, że można być wiernym swoim przekonaniom, kulturze, religii i światopoglądowi, i dogadywać się z innymi, by razem działać. No, to dogadajmy się z ZHR, Skautami Europy, Stowarzyszeniem Harcerskim i pozostałymi organizacjami i załóżmy w końcu Harcerską Federację. Okazja ku temu jest o tyle dobra, że w ZHP trwają (do 27 grudnia) konsultacje projektu uchwały Rady Naczelnej w sprawie wspierania rozwoju duchowego.

Krótkie przypomnienie kontekstu: na ostatnim Zjeździe ZHP dokonał się przewrót, jeśli chodzi o światopoglądowe podejście Związku. Harcerze i harcerki mają teraz prawo wyboru roty Przyrzeczenia na taką z jawnym odwołaniem do Boga i taką bez. Odpowiednio do tej zmiany zaktualizowano wszystkie przepisy Statutu ZHP, ale nie opisuje on wszystkiego (na szczęście 😜) - stąd potrzeba uchwały i doprecyzowania, jak to ma wyglądać w praktyce.

Widzę przede wszystkim jedną kontrowersyjną rzecz do ustalenia przed podjęciem tej uchwały. Czy pozwolimy na istnienie drużyn, które będą skupiały przede wszystkim przedstawicieli jednego wyznania? Czy chcemy, by istniały drużyny (szczepy) skupiające stricte osoby prawosławne, albo dedykowane muzułmańskim tatarom?

Oczywiście, każda taka drużyna musiałaby być otwarta na osoby innych wyznań (lub żadnego). Nikogo nie można zmuszać do praktykowania jakiejkolwiek religii czy wyznawania określonego światopoglądu*. Czasami może nie być do wyboru drużyny "neutralnej", natomiast dołączając do drużyny (dajmy na to) prawosławnej trzeba mieć świadomość, że taka jest specyfika ich pracy. Rolą drużynowego będzie wtedy stworzenie warunków, w których osoby takie zostaną przyjęte z otwartością i życzliwością. Czy to idealne rozwiązanie? A czy takie w ogóle istnieje?

Postrzegam ten problem jako konflikt wartości "wolność od religii" vs. "wolność do religii". Może dobrym jego rozwiązaniem byłoby właśnie utworzenie Harcerskiej Federacji? W jej ramach działałyby sub-organizacje harcerskie, które chcą zachowywać neutralność światopoglądową, ale też takie, które chcą pracować z wartościami konkretnej religii (jak np. Skauci Europy z chrześcijaństwem). Wtedy drużyny i szczepy, które chcą zapisałyby się do odpowiedniej sub-organizacji, ale w ramach jednej Federacji. Mam poczucie, że uniknęlibyśmy wtedy wrażenia, że ktoś jest wyrzucany, że dyskryminujemy wyznania itd. To naturalnie niejedyny argument za Federacją, ale to temat na osobny tekst.

WOSM w swoim poradniku nt. wychowania duchowego bardzo mocno stawia na dialog, wzajemne poznanie osób różnych wyznań i światopoglądów, wspólne działanie razem. Podkreśla funkcję, jaką pełnią w tym międzynarodowe zloty, spotkania i rozmowy. Nie wiem, jak to ułożyć od A do Z, ale nie chciałbym, by drużyny i szczepy skupione wokół jednego wyznania musiały rezygnować ze swojej tożsamości. Roznośmy Betlejemskie Światło Pokoju wszystkim, rozmawiajmy o tym, co wspólne i co różne, wzbogacajmy się wzajemnie - tak rozumiem wychowanie duchowe w ruchu harcerskim.


* - oczywiście w granicach Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego

czwartek, 13 października 2022

Hufiec minimum

Co jest absolutnie niezbędne do działania hufca? Przebijemy się razem przez Matrix przepisów, by zobaczyć, jak wyglądałby "hufiec minimum", w którym nie robi się nic ponad obowiązujące instrukcje. Chcesz wiedzieć więcej? Wybierz czerwoną pigułkę i czytaj dalej!


Instrukcja działania hufca precyzuje, że do jego utworzenia drużyn musi być 10 (ze wszystkich grup metodycznych), instruktorstwa 15, trzeba też mieć co najmniej gwarancje na lokal służący spotkaniom. Mamy to? To do dzieła!

Nasz hipotetyczny "hufiec minimum" prowadzi komenda w składzie: pwd. Neo (komendant), dh Morfeusz (skarbnik) i pwd. Trinity (instruktorka od programu i pracy z kadrą). Nie mają wyższych stopni, bo nie muszą, a sam Morfeusz nie musi być nawet instruktorem. Niemniej, jest robota do wykonania - zobaczmy jaka.

 

Zgodnie ze Statutem ZHP hufiec tworzy warunki do działania drużyn i szczepów. Przyjrzyjmy się im po kolei.

1) budowanie wspólnoty instruktorskiej i wspólnoty gromad, drużyn i kręgów - brak twardych wymagań, czyli robimy tyle w tym zakresie, ile uważamy za potrzebne i możliwe.

2) wychowanie, kształcenie i wspieranie drużynowych i funkcyjnych - trzeba robić kursy, ale w radykalnej wersji można nie powołać KSI i korzystać z chorągwianej przez rok mieć spokój z KSI.

3) pozyskiwanie i motywowanie kadry - działań stricte obowiązkowych nie ma, choć System pracy z kadrą wymaga, by osoby przejmujące funkcje były do tego przygotowane i przeszkolone, a w trakcie swojego działania otrzymywały wsparcie. Jak je zdefiniujemy, to zależy od hufca.

4) inicjowanie i wzmacnianie działalności programowej i metodycznej podstawowych jednostek organizacyjnych - musimy co najmniej zbierać i zatwierdzać programy wszystkich jednostek. Do tego wsparcie wspomniane wyżej.

5) wspieranie gromad, drużyn, kręgów, szczepów i związków drużyn w organizowaniu akcji letniej i zimowej - trzeba dopytywać "jak tam?", podpisać dokumenty, a także pojechać na wizytację. Alternatywnie, można zorganizować jeden obóz hufca dla wszystkich (np. tygodniowy na bazie), wtedy wizytacja staje się zbędna :-)

6) koordynację, nadzór i systematyczną ocenę podległych jednostek organizacyjnych w zakresie zgodności z celami, zasadami i regulaminami ZHP i metodą harcerską - trzeba pilnować działalności zgodnie z przepisami i kropka.

7) współpracę z władzami lokalnymi, organizacjami pozarządowymi i innymi instytucjami - konkretów brak, ale wiadomo, że są sytuacje, w których taki kontakt będzie niezbędny.

8) pozyskiwanie środków finansowych i materialnych - znów konkretów brak, więc czysto teoretycznie jeden zdobyty grant i dotacja rzeczowa w kadencji załatwia sprawę. Morfeusz lepiej się wyśpi ;-)

Czy odcyfrowaliśmy wszystko? Jeszcze nie. Komenda hufca ma kilka konkretnych obowiązków, od których trudno uciec.

Trzeba robić kursy przewodnikowskie i drużynowych - choć można to robić we współpracy z innymi hufcami.

Musi istnieć strona internetowa oraz witryna na office. W tej drugiej na bieżąco publikujemy rozkazy, uchwały i decyzje wszystkich władz. Trzeba też mieć administratora ewidencji Tipi i dbać o jej aktualność.

Możemy za to odetchnąć z ulgą w sprawach majątkowych, ponieważ za nie odpowiadają komendantka i skarbnik chorągwi! Teoretycznie, wszystko można by im przekazać, ale trzeba podkreślić, że trafiamy wtedy do zupełnie innej rzeczywistości (żółta pigułka?).

Nie istnieją subkonta szczepów, a nawet hufca. Wszystko trzeba rozliczać w chorągwi. Sprzęt obozowy (i inny) jest własnością i w zarządzie chorągwi. Odpada nam robienie spisów z natury, ale trzeba się zgłaszać po jego pożyczanie*. 

Trzeba wziąć pod uwagę, że chorągiew z taką liczbą spraw na głowie może wprowadzić ostre zasady, których będzie rygorystycznie przestrzegać. Np. spóźniłeś się ze składkami za drużynę - nie pożyczysz sprzętu na obóz w tym roku. Realnie patrząc, trudno uciec od pewnej dozy obowiązków związanych z zarządzaniem majątkiem.

Komenda hufca nie poradzi niestety nic na ogrom dokumentów... Musi zbierać: dokumentację wszystkich władz i zespołów, plany pracy wszystkich powołanych jednostek (komendy hufca, drużyn, szczepów, klubów itd.), rejestr muzealiów, rejestr delegacji, umowy, RODO... Wszystko musi być podpisane, skatalogowane, zarchiwizowane, a kopie wysłane do chorągwi. Na szczęście Neo zarządził, by maksimum dokumentów tworzyć i pozostawiać w Matrixie (intranecie), co ocali drzewa i zaoszczędzi nam nieco czasu.

To już wszystko! W "hufcu minimum" nie ma rady szczepowych, namiestnictw i opiekunów drużyn. Nie ma żadnych rajdów, ani biwaków kadrowych czy konferencji - a co dopiero cyklicznych! Właściwie to wystarczy jedynie wigilijne spotkanie opłatkowe i "Kolędy klasycznie" ze spotifaja, by "zaliczyć" wymaganie o budowaniu wspólnoty.


Co w takim razie robić!? Podejście strategiczne

Chyba każdy, kto czyta ten tekst zgodzi się, że nie o to chodzi, by robić najmniej jak się da. Na dłuższą metę, nikt nie będzie chciał działać w takim hufcu i on po prostu zniknie. Można jednak i trzeba myśleć krytycznie o tym, co i jak zostawiać po staremu, a co zmieniać. Duże rzeczy do zmiany to nasze wyzwania strategiczne.

Fajnie byłoby robić wszystko na maksa, ale po pierwsze, nie jest jasne co to znaczy**, a po drugie, nie mamy na to zasobów. Pewnym rzeczom trzeba nadać większy priorytet***, żeby całość się "spinała". Wybór tych priorytetów to nasze wspólne wyzwanie przed Zjazdem Zwykłym Hufca (jesień 2023), na którym przyjmiemy nową strategię i wybierzemy nowe władze na 4-letnią kadencję.

 

Chcesz zmian? Doskonale! Zastanów się najpierw:

  • co jest naszą, instruktorów i instruktorek, największą siłą, największym, unikalnym talentem
  • co dziś nas najbardziej dzieli, z czym mamy największy problem w hufcu
  • czego jako harcerze obawiamy się najbardziej, co grozi naszemu hufcowi
  • o jakim harcerstwie marzysz, w jakim hufcu będziesz chętnie działać

Masz to? Podziel się tymi myślami z innymi w rozmowie. Napisz o tym publicznie. Zgłoś się do zespołu strategicznego. A jeśli nie możesz, to przynajmniej przyjdź na jedno spotkanie. Koniecznie zabierz głos w dyskusji - bo hufiec to miejsce dla nas wszystkich i każdy głos, także Twój, powinien być wysłuchany.

Chodź, zaangażuj się! :-)


Dokumenty dla freaków

Link do Statutu ZHP patrz §33 i kolejne.

Link do Instrukcji tworzenia i działania hufca.

Link do Systemu pracy z kadrą.

Link do Systemu stopni instrukorskich.

Link do Instrukcji HALiZ.

 

* - opis czysto hipotetyczny, aczkolwiek jakośtam prawdopodobny

** - bo co miałoby znaczyć "robienie wspólnoty instruktorskiej na maksa"? Wspólne zamieszkanie w stanicy? Albo na skłocie?

*** - w harcerstwie robimy rzeczy, bo nas kręcą, więc myślenie wojskowe pt. "zabierzmy 5 instruktorów z namiestnictw i przenieśmy ich do ZKK, to wzmocnimy kształcenie kosztem programu" zupełnie się nie sprawdzi. W tym sensie, priorytety kształtują się częściowo same przez nasze działanie :-) No, ale tutaj mówimy o uzyskaniu efektu synergii ze współpracy dziesiątek instruktorów na różnych odcinkach swojej służby. Inaczej mówiąc, samemu tego nie ogarniesz.

sobota, 10 września 2022

Program drużyny na lajcie

Wrzesień. Znowu trzeba napisać program drużyny, męczyć się z opiekunem i namiestniczką. A jeszcze te uwagi od komendantki szczepu... Czy nie dałoby się tego załatwić w miarę szybko i bezboleśnie...? Może nawet z pomocą Pikachu? Dałoby się!

Tl;dr Program drużyny to sprawności i tropy, które chcecie zdobywać oraz uzasadnienie, skąd taki ich wybór (odwołujące się do celów wychowawczych). 

Analiza? Przecież wiemy, jak jest. Trzeba to tylko spisać dla innych, czytających nasz program. Niezbędne minimum zawiera Poradnik pisania planu pracy. Prosta tabelka, szybko pójdzie. Uff, pierwsze koty za płoty!

Wizja? Dużo o tym jest napisane we wspomnianym wyżej poradniku, ale szczerze? Ogólnie zawsze chodzi o to samo: o "sprzedawanie" młodym ludziom harcerskiego stylu życia tak, by przyjęli go za własny. W wizji napiszcie, które elementy tego stylu uważacie za najważniejsze w perspektywie dwóch-trzech lat w waszej drużynie. Gotowe? Jedziemy dalej.

Cele i metody realizacji? To tu kryje się największa rewolucja. Po pierwsze, pracujcie cyklami, tak jak gromady. Każdy cykl trwa około miesiąca, a w tym czasie harcerze zdobywają wybraną przez kadrę lub siebie sprawność czy trop. Realizacja cyklu następuje na zbiórkach zastępu, drużyny, a także w ramach zadań międzyzbiórkowych. Żeby to działało, ważny jest punkt kulminacyjny, czyli atrakcyjne zwieńczenie. Co to znaczy?

Załóżmy, że kadra chce przeszkolić drużynę z podstaw pierwszej pomocy (metoda realizacji), ponieważ chce podnieść poczucie odpowiedzialności za innych (cel wychowawczy). Wybór pada na sprawność Ratownika. Na wprowadzającej zbiórce drużyny harcerze dowiadują się, jak wezwać pomoc do wypadku, ćwiczą rozkładanie koca, pozycję bezpieczną itd. Na zbiórce zastępu za tydzień spróbują bandażowania, a zastępowy sprawdzi czy wiedzą, co powinno się znaleźć w apteczce zastępu. Na następnej zbiórce (znów drużyny) czekają ich zawody w ratownictwie, gdzie okaże się, kto umie szybko i sprawnie ratować.

O tym, że będą takie zawody harcerze dowiadują się na pierwszej zbiórce cyklu, dzięki czemu wiedzą, do czego się przygotowują i chętniej biorą udział - oczywiście, o ile zaproponowaliśmy im coś z ich punktu widzenia atrakcyjnego. Cały trud pracy nad programem powinien polegać nie na tym, że trzeba wytworzyć "jakieś papiery dla hufca", ale nad tym, jak "sprzedać" wychowawcze treści w atrakcyjny programowo sposób (badenpowellowskie "zawieszanie na haczyku to, co lubi ryba a nie rybak").

Wyobrażam sobie, że dziś można połączyć Pokémon GO z terenoznawstwem (metoda realizacji), aby popracować nad samodzielnością i wspólnym podejmowaniem decyzji przez zastęp (cel wychowawczy).

Zdobywanie sprawności czy tropów to z punktu widzenia harcerza CEL ZBIÓRKI. Po to tu przychodzi (oczywiście poza super towarzystwem). Młodzi ludzie (ok, starzy też!) potrzebują WYZWAŃ, ale też wizualizacji swojego progresu. To jak budowanie postaci w grze RPG - robimy te questy i rozwalamy kolejne potwory, by zdobywać doświadczenie i pakować statsy na maksa. Tylko, że przed kompem nie zdobędziemy kluczowych w dzisiejszym świecie umiejętności społecznych i nie rozwiniemy tak swojej (prawdziwej) osobowości, jak w harcerstwie. Pamiętajcie, że katalog wszystkich sprawności, tropów, wyzwań i stopni jest dostępny, jako wyszukiwarka on-line: wyszukiwarka "Soczewka"

Plan działania ograniczy się wtedy do ustalenia terminów i długości trwania poszczególnych cykli, podziału obowiązków i doszlifowaniu planów zbiórek (wspomniane zawody ratownicze trzeba w końcu jakoś ogarnąć). Plus sprawy organizacyjne.

Podsumowując, sprawności i tropy to nie jest "ewentualny bonus dla chętnych", tylko podstawa planowania działań drużyny!

Powodzenia!


poniedziałek, 30 maja 2022

#Stołeczna2026

Kandyduję na funkcję delegata Hufca Warszawa-Mokotów na Zjazd Chorągwi Stołecznej, który odbędzie się 3-4 grudnia 2022 r.

Chorągiew to dla mnie poziom struktury, który ma duży i wciąż niewykorzystany potencjał. My, stołeczni (i podstołeczni ;) ) instruktorzy i instruktorki w najbliższych czterech latach mamy przed sobą podobne wyzwania, w których możemy sobie po prostu pomóc.

Jako delegat, zwróciłbym uwagę na trzy najważniejsze wg mnie wyzwania:

  • Integracja dzieci i młodzieży ukraińskiej, otwarcie dla nich polskiego harcerstwa

  • Zapewnienie systemowego wsparcia dla dzieci, młodzieży i kadry w zakresie wsparcia psychologicznego - odrobienie lekcji z pandemii i przygotowanie się na przyszłość

  • Zbudowanie zaplecza finansowego, które pozwoli obniżyć koszty stałe funkcjonowania (w reakcji na podwyżki cen) oraz dotować poprzez granty działania programowe i kształceniowe

To wyzwania, przy których koordynacja i wymiana doświadczeń między hufcami, wspólna reprezentacja przed władzami rządowymi, samorządowymi oraz organizacjami pozarządowymi znacząco ułatwi nam harcowanie. Czemu mamy sobie nie pomóc?


Co poza tym jest dla mnie istotne?

  • Budowanie Chorągwi jako pola wymiany doświadczeń instruktorskich poprzez większy nacisk na rolę Rady, budowanie różnorodnych zespołów, współpracę hufców, motywowanie i pozyskiwanie kadry na poziomie złotych sznurów.

  • Budowanie wizerunku harcerstwa, jako atrakcyjnej dla dzieci i młodzieży organizacji, w której można przeżyć przygodę życia.

  • Transparentność jako wartość. Jawne informowanie całej wspólnoty instruktorskiej o naszych sprawach, (patrz: znakomity wpis Piotra Kołodziejczyka).

  • Dalsze wspieranie specjalności i budowanie systemowego dla nich wsparcia na poziomie chorągwianym (szczególnie ratowniczej, wodnej).

  • Poszerzanie oferty grantowej dla kursów instruktorskich i metodycznych, warsztatów, imprez programowych, na projekty drużyn i gromad: łatwiejsze do zdobycia granty, promowanie najlepszych inicjatyw, wsparcie w pisaniu wniosków i odczarowanie tego procesu.

  • Zarządzanie majątkiem: atrakcyjny i dostępny dla harcerzy lub zarabiający dla nich.

  • Zajmowanie stanowiska w sprawach młodzieży z naszego terenu, współpraca z organizacjami o podobnych zainteresowaniach, wymiana poglądów, wspólne budowanie siły.

To tylko kilka zasygnalizowanych kwestii. Jeśli ciekawi Cię, co myślę na inny temat lub chcesz, bym wypowiedział się szerzej - daj znać! E-mail i Teams: antoni.kurek [małpa] mokotow.zhp.pl.

Więcej na mój temat znajdziesz w zakładce "O mnie".

środa, 30 marca 2022

Ramię w ramię

No i koniec, trzy lata namiestnikowania minęły bardzo szybko 🙂

Chciałem serdecznie podziękować:
  • drużynowym - za harcowanie ze swoimi ludźmi, dbanie, by idea skautowa była wciąż żywa w kolejnych pokoleniach!
  • opiekunom - za czuwanie nad "podopiecznymi" i dbanie o najwyższą jakość programów!
  • instruktorom - za pomoc przy imprezach namiestnictwa i nie tylko! 🙂
  • szczepowym - za rozmowy o tym, jak motywować, rozwijać i wspierać kadrę!
  • komendzie hufca - za wspólne rozwiązywanie problemów, współpracę i możliwość kształtowania wspólnoty hufca!
  • komendantowi Michałowi - za umożliwienie działania i zaproszenie do komendy!
I innym Dobrym D(r)uhom 👻, za mądre rady, pomoc i opiekę!

Zapraszam na wspominki on-line! Pod linkiem znajdziecie m. in. legendarne wykonanie Superhero Wiki Gabor gardłami drużynowych namiestnictwa oraz Shosholozy komendy Rajdu Orlim Szlakiem! Nie mówiąc, o ukrytej, archiwalnej niespodziance dla spostrzegawczych...! 😄