Jako harcerze możemy być dumni, że w momentach przełomowych zawsze stajemy na wysokości zadania. Historycznie: gdy chodziło o odzyskanie niepodległego państwa, opór w czasie okupacji, uczestnictwo w powstaniu warszawskim. Współcześnie: czuwanie pod Pałacem Prezydenckim w kwietniu 2010, patrolowanie wałów przeciwpowodziowych kilka miesięcy później, czy wspaniałą akcję szycia maseczek i nie tylko w najtrudniejszym, początkowym okresie zamknięcia z powodu epidemii.
Działamy wtedy, kiedy jesteśmy najbardziej potrzebni. Te wszystkie zbiórki z terenoznawstwa, biwaki pod namiotami, akcje magazynowe - to tylko okazja do "sprzedania" młodym ludziom harcerskiego stylu życia, którego osią są pomoc innym, przyjaźń i kształtowanie swojego charakteru. Ten styl sprawia, że jesteśmy zawsze gotowi do działania.
Dziś, w 2020 roku, wyzwań jest wiele. Kilka z nich wybija się jednak na pierwszy plan. Kiedyś zagrożone było istnienie Polski, teraz ważą się losy wspólnego domu wszystkich ludzi - Ziemi.
Spowodowane przez człowieka globalne ocieplenie destabilizuje klimat i doprowadzi do katastrofy. Destrukcja dzikiej przyrody pod presją biznesu ("tanio, dużo, szybko") i przy zezwoleniu rządów państw sprawia, że giną zwierzęta, gatunki, ekosystemy.
Wiemy, że w kolejnych dekadach będzie się żyło coraz gorzej. A jeśli nie zrobimy nic, wiele miejsc na Ziemi będzie nie do życia. Pojawią się problemy z wyżywieniem, a nawet z dostępnością wody pitnej. Zginie kilkaset milionów, a może i parę miliardów ludzi. Chyba dla wszystkich jest jasne, że to powinno oznaczać czerwony alarm i pełną mobilizację. Której nie ma.
Mamy w ZHP cenne inicjatywy: rozwija się etyka środowiskowa, w tym roku ruszyła EkoDrużyna, na konferencjach i warsztatach instruktorskich rozmawia się o klimacie, zaprasza ekspertów. Zdarzają się jednak takie kwiatki, jak akcja sadzenia upraw lasów gospodarczych pod rękę z Lasami Państwowymi, która jest niczym innym, jak pomaganiem państwowemu podmiotowi w biznesie w zamian za fotki z harcerzami (po nielegalnej wycince Puszczy Białowieskiej takie ocieplenie wizerunku jest Lasom rzeczywiście potrzebne...).
Protest przeciwko wycince Puszczy Białowieskiej, fot. A. Sadowska, Agencja Gazeta |
Uważam, że to za mało. Sądzę, że Naczelnik ZHP we współpracy z Radą Naczelną ZHP powinni ogłosić Alert Klimatyczny i postawić przed harcerzami wyzwanie na miarę obecnych czasów: uświadomienie Polaków o zagrożeniach związanych z globalnym ociepleniem i zanikiem bioróżnorodności, zmobilizowanie do działania i wdrażanie na szeroką skalę nawyków ekologicznych takich, jak:
- drastyczne ograniczenie spożycia mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego na rzecz diety roślinnej,
- budzenie świadomości konsumenckiej, bojkotowanie produktów, usług i koncernów, które niszczą przyrodę,
- ograniczenie zużycia energii i przestawianie się na źródła odnawialne,
- sadzenie drzew (nie do ścinki) i inne.
Za jedną z najmocniejszych stron harcerstwa uważam kreatywność i optymizm. Pora je wykorzystać, bo jak wskazuje w swoim nowym, świetnym filmie David Attenborough, jeśli weźmiemy się do roboty - damy radę uratować świat. Kto, jak nie my?